Autor |
Wiadomość |
Advesarius |
Wysłany: Nie 15:21, 29 Sty 2006 Temat postu: |
|
Pamiętaj ironalu, że droga jest ograniczona ...
Idź tam, gdzie drogą jest ślad twoich stóp ... |
|
|
demonka |
Wysłany: Nie 12:56, 29 Sty 2006 Temat postu: |
|
No właśnie, popieram:
człowiek ma pewne, takie a nie inne predyspozycje,
fakt, że doświadczenia życiowe warunkują pewne zachowania,
jednak większość mamy po prostu w genach... |
|
|
ironal |
Wysłany: Nie 11:08, 29 Sty 2006 Temat postu: |
|
nie mówiłem o tym że my wybieramy droge to ona nas wybiera ze względu na naszą naturę |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Sob 20:25, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
A po co wybierać drogę? Idź lasem, ironalu ... |
|
|
ironal |
Wysłany: Sob 18:36, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
demonka jedni nawracają sie w jedną stronę inni w drugą... ale natura człowieka zawsze jest taka sama nie ważne gdzie będzie ktoś czy będzie wyznawcą szatana ateistą czy wierzącym w boga zawsze sie znajdzie droga która go wybierze w którą strone ma sie udać |
|
|
demonka |
Wysłany: Sob 12:33, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
He he he...
Spokojnie, to było dawno i nie ważne
Od tego czasu zdążyłam się nawrócić... |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Pią 17:26, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
a ja katolikiem nie byłem nigdy nie miałem nawet komunii
a co do MW to nie mówiłbym o tym głośno przy Helzmannie |
|
|
demonka |
Wysłany: Pią 12:20, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
Ze mną też było podobnie: wiele lat wierzyłam w kłamstwa.
Mam tu na myśli Kościół Katolicki...
Jednak ja miałam o tyle łatwiej, że moja rodzina nie jest jednolita pod względem religii...
Matka wprawdzie wierzy w Boga, ale bliżej jej... do gnostycyzmu. Ojciec jest ateistą.
Pierwsze wątpliwości ogarnęły mnie, kiedy... szłam do Pierwszej Komunii.
Właściwie już wtedy postanowiłam, że nie chce dalej w tym siedzieć.
Z wiekiem interesowałam się coraz bardziej obcymi religiami.
Między innymi poznałam ateizm, potem satanizm.
Ale był też okres, kiedy razem z przyjaciółką sympatyzowałyśmy z... Młodzieżą Wszechposką
Dopiero, kiedy moi znajomi szykowali się do bierzmowania... We mnie coś pękło. Oni przyjmowali sakrament, ja... przeszłam na satanizm
Trwam w tym do dzisiaj, choć muszę przyznać, że przechodziłam różne jego etapy, od czystej nienawiści względem Kościoła, antyklerykalizmu, Czarnych Mszy i rytuałów, aż do poziomu, na którym jestem obecnie... |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Nie 23:54, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
Hmmmm Marduk.......
Fajna kapela |
|
|
ironal |
Wysłany: Czw 9:22, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
Archont.. co do Marduk:
Marduk była pierwszą planętą na której coś próbowano zrobić w sensie dać życie żeby powstały jednostki tacy jak ludzie.. Ale niestety Lucyfer troche przesadził no i rozwaliło tą planetę.. Później był Mars tutaj mieli troszke więcej szczęścia.. Niestety nie wiem jaki tu był program ale też w łeb planetę wzieli <once again > no a ziemia tutaj już było troszke więcej stwórców no i dali nam coś takiego co sie nazywa wolną wolą.. przez tą wolną wolę byty astralne nie mogą zbytnio ingerować w nasz świat.. i musimy je przyzywać jak przedtem powiedziałeś
Co do tego co o Marduk (Nibiru) powiedziałeś i to co wtrąciłem swoje trzy grosze.. to może być w każdym z tych odrobina prawdy i nie muszą sie sprzeczać ze sobą te dwie wersje.. no ale nie mnie oceniać w jaki sposób sie zgadzają |
|
|
ArchontLucypher |
Wysłany: Wto 0:23, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
Advesarius... to co palilem to trawa babilonska:D "faja bogów z NIBIRU" daje niesamowite wizje ale sprzedawane jest tylko podczas przesilenia zimowego na granicy Szambali;)
Chciałem napisać o TIAMAT... inaczej zwanej TEHOM... Wedle Sumerów była to planeta wodnista z której powstała Ziemia(Ardis zw tez Urantia). Dawno temu planeta intruz wtargnęła do naszego Układu Słonecznego siejąc spustoszenia... Międzyinnymi wtedy uderzyła ona w Tiamat rozłupując ją na dwie częsci. Planeta Niszcyciel(Marduk) zw NIBIRU pojawia sie w naszym układzie co jeden "sar" czyli 3600 lat ziemskich... Podczas owej kolizji, z bardziej wodnistej czesci powstała Ardis, z drugiej pas asteroid miedzy Marsem a Jowiszem... oraz Księzyc który wciągnięty został na orbite Ziemi... Tak wedle Sumerów, ich najstarszej Księgi, Enuma Elisz...powstała nasza planeta... Co o tym sądzić? |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Pon 2:44, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
Nie wiem co paliłeś, ale wiem jedno: ja tego chcę!! |
|
|
ArchontLucypher |
Wysłany: Nie 23:09, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
Przez kilka lat w kłamstwe żyłem wierząc kościołowi iż Bóg jest jeden, Jezus umarł za nasze grzechy co jest naszą winą, iż Maryja niepokalanie poczęła, templariusze to najgorsi z magów i bluźnierców, a poganie to zło nieczyste! Żyłem tak modląc się w niepewności gdyż od dawien dawna nie pasowało mi to rozumowanie... Jednego Boga zanegowałem mając lat trzynascie kiedy pierwszy raz przeczytałem o jego 72 imionach i o posłancach zwanymi Synami Ognia... Pociągneło mnie wówczas do ezoteryki gdzie próbowałem zrozumieć kim jest mój duch, jakie nosi imie i czym jest Prawda... Niestety była to tylko wiedza... Nauczyciele astralni przybyli do nie kiedy najmniej się tego spodziewałem, we śnie... Opowiedzieli o innych światach, o pismach w których mam sie doszukiwać prawdy i wszelkich zagadkach utajnionych dla pospólstwa... Zaczałem analizować księgi starożytne dowiadując się m.in iż Biblie skopiowano(Stary Testament) z dwóch podstawowych ksiąg... Enuma Elisz Sumerów oraz Księgi Przypowieści Egipskich... Sprawdzałem linijke w linijke i rzeczywiscie wiele wersetów powielało się w zupełności... Kolejną zagadką było imie Boga, zastanawiałem się jak Bóg może mieć jedno imie skoro sam człowiek posiada aż trzy?! ponownie zacząłem szukac studiując Apokryfy, Księgi Henocha itp Dowiedziałem się iż Bóg to tylko nazwa tak jak i człowiek to nazwa... Ludzie i bogowie posiadają imiona, i ażeby przybyli na wezwanie trzeba znać ich imiona oraz wzywać je! Na logiczną sprawe, gdy krzykniemy na ulicy" Człowiek! daj mi bułke!" krzyczymy do konkretnej osoby czy tez do ogółu?.. Tak samo jest z istotami wyższymi. Wziąłem więc pod uwagę wskazówki ze snów i modliłem się do bytów określonych. Jak się okazało, odpowiedziały na moje prośby... między innymi wyjaśnione mi zostały zagadki stworzenia świata i ludzi, zagadki mych inkarnacji oraz przyszłości... Wiem wiele dlatego jestem obojętny i nie lękam się śmierci, gdyż est ona początkiem końca... Może tyle jak na jeden post... następnym razem podejmę temacik śmierci... |
|
|
keanu |
Wysłany: Pią 10:41, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
Hehe, w św. Mikołaja jako dziadka z broda rozdajacego prezenty nie wierszylem nigdy. Chociło mi o kłamstwa religijne. Byłem w pewnej organizacji przez 16 lat ciałem i duchem. Teraz jestem tylko ciałem, z powodu okoliczności niezależnych ode mnie ale mam nadzieje że to się zmieni niebawem o czym bezwłocznie poinformuje na forum. Innym zaślepieniem, kłamstwem, którym okłamywałem ssam siebie to wiaraz ze ludzie są jednak dobrzy i mili. Na nieszczescie (a moze szczescie?) zdarzyłem sie przekonać ze jednak ten swiat tto nie idylla |
|
|
Helzmann |
Wysłany: Pią 1:18, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
Keanu napisal:
Przez 16 lat żyłem w kłamstwie (nieważne jakim, może kiedyś się bardziej wywnętrznie). Po tych kilkunastu latach obudziłem się. Co zobaczyłem?
Klamstwie czyli czym konkretnie? wierzyles w sw. Mikolaja Boga, byles religijnych, chodziles do kosciola? |
|
|