Autor |
Wiadomość |
demonka |
Wysłany: Pią 18:21, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
O to akurat się zakładać nie muszę, bo w pełni się z Tobą zgadzam... |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Pią 17:11, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
Pytanie brzmi " czy w twojej szkole są jacykolwiek katolicy?. Załozę się, że katoli masz tam całe szczekające stadko
pisałem o tym wyżej |
|
|
demonka |
Wysłany: Pią 16:45, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
Druga kwestia, że wększość księdzy nie tyle dyskutuje na lekcjach, co dyktuje gotowe definicje z "KKK" lub ściągnięte ze stron internetowych...
U mnie kiedyś babka od religii przeprowadziła taką ankietę:
dlaczego uczęszczasz na lekcje religii?
Muszę przyznać, że odpowiedzi były bardzo zróżnicowane, np. bo mama mi każe, żeby babci nie było przykro, bo co by na to powiedzieli sąsiedzi itp...
Advesarius, czy Ty myślisz może, że którykolwiek "Katolik" z mojej szkoły prowadzi zeszyt od religii?
No, chyba że tak jak teraz, przed kolędą...
No bo co by ksiądz powiedział???
O babci nie mówiąc... |
|
|
Incognizable |
Wysłany: Pią 14:16, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
to co napisala demonka to czyste fakty
te dzieciaki mimo iz sa w LO nie maja jeszcze poukladanego zycia od srodka nie wiedza w co wierza. mama im karze to chodza do kosciolka a jak nie beda to sie boja ze beda gorsi.
ja takze jako jedyny w klasie slucham mego sora ( nie jest ksiedzem skonczyl chyba technikum drzewne ) ale chlop nie zamula typu bog sie obrazi. naprawde lubie go sluchac mimo iz nie jestem katolikiem. lecz tylko ten go zrozumie kto otowrzyl swoj umysl reszta ma to gdzies zyje byle zyc co ich ochodzi kolejny dzien
P.S mam 4 z reli a mialbym 5 lecz nie prowadze zeszytu hehe to co sie dzieje jest poprostu smieszne. |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Pią 13:12, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
Ja byłem na lekcji religii 3 razy w życiu, tak samo w kościele
Ksiądz też ma mało wiedzy na temat chrześcijaństwa (zależy jeszcze który, czasem są wyjątki).
Śą katolicy i katole. Katolik ma pojęcie o katolicyzmie, o chrześcijaństwie, czytał biblię (a to rzadkość, zazwyczaj katolicy po przeczytaniu biblii przestają być katolikami ).
Katol nie wie nic. Nie czytał biblii. Powtarza katolskie slogany za innymi katolami.
Nie będę się rozpisywał. Powiem krótko.
Ciężko spotkać katolika. |
|
|
demonka |
Wysłany: Pią 11:05, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
Najlepsze jest to, że ja... Wśród znajomych "katolików" nadal na temat katolicyzmu wiem najwięcej
Niestety jestem jeszcze w LO, więc zamiast marnować czas na korytarzu... chodze na religie
Podobno wroga należy poznać jak najlepiej, zwłaszcza od środka
I co? Okazuje się, że tylko ja dyskutuje z księdzem, nikt inny go nie słucha... Nawet chciał mi dać 5!
To wprost żałosne... |
|
|
Incognizable |
Wysłany: Czw 21:17, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
ja tez zaczynalem na 6 z reli potem kosciol nmie zaczal wkurzac i stalem sie ateista potem agnostykiem potem buddysta a obecnie neotaista:) lecz to nie bylo z dnia na dzien. ja w odroznieniu od katoli wiem cos na temat moich pogladow. |
|
|
demonka |
Wysłany: Czw 21:01, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
He he...
U mnie zaczęło się od szóstek z religii, a skończyło na satanizmie...
|
|
|
ironal |
Wysłany: Czw 17:35, 22 Gru 2005 Temat postu: |
|
Advesarius ten płaszczyk iluzji nie tylko wpływa na świadomych ludzi ale też wpływa nieświadomie na ludzi.. jak za dużo to nie zdrowo... a czego za dużo?: ingerencji w myślenie dzieci od początku lat szkolnych... Mnie na przykład szóstka cieszyła jak dostałem na religii gdy miałem sześć lat a później pokazywałem mamie zeszyt pełen szóstek... wiesz takie cuś:
6 6 6 6 6 6... może później z tego względu jakiś wstręt do instytucji kościoła wynikł
no ale ingerują samo przez to że chrzczą takie niemowlaki zresztą na jednej ze stron internetowych takich bardziej pogańskich k: było coś takiego że przez chrzest przyzywa sie "szatana" i ma okazje wejść do dziecka.. zresztą dla mnie to jest mało prawdopodobne bo uważam że to rodzice chrzanią dzieci a nie jakiś diabełek który wejdzie pod skórkę... no ale przyzwanie "szatana" jest żeby go wydostać z dziecka (a tutaj jeżeli coś takiego jest wogóle to jest błąd księży i całego systemu chrzczenia dzieci)
no ale o czym ja miałem pisać aha degeneracja w trakcie tworzenia iluzji może później pójść w dwa kierunki albo jest sie za albo przeciw... za to taki gość kto uważa sie za katolika że biblia jest święta no i ma ochote chrzcić dzieci a przeciw to jak przechodzi sie gdzie indziej i ma sie naleciałości i to jest najgorsze krzywdzenie ludzi |
|
|
Advesarius |
Wysłany: Nie 23:52, 18 Gru 2005 Temat postu: Kościół a pomoc dla zdegenerowanej młodzieży |
|
Heh temat chyba błędnie sformułowany. Ja widzę, jak kościół młodych degeneruje. Wzbudza poczucie strachu, nieuzasadnionej winy, próbuje wszczepić im szacunek do kościoła i wszystkiego co kościelne, wpaja im swą nieomylność, zasłania oczy miłym płaszczem iluzji.
Zresztą każdy inaczej interpretuje degenerację, każdy widzi ją jako cechy, które wydają się mu "złe", niewłasciwe. Dla mnie degeneracją jest glupota i ślepe podporządkowanie, brak analizy, myślenia. |
|
|